RAINER WEKWERTH „PRZEBUDZENIE LABIRYNTU”

     Jeb, Jenna, León, Misza, Kathy, Mary i Tian budzą się pośrodku niczego. Nadzy, pamiętając tylko swoje imiona, otrzymują identyczne wyposażenie. Jedyne informacje znajdują w przesłaniu, które mówi, iż są w labiryncie, w świecie, z którego jedyne wyjście wiedzie przez sześć bram znajdujących się pod jedyną gwiazdą na niebie. Czy uda im się przetrwać?


  

Tytuł: Przebudzenie Labiryntu
Tytuł oryginalny: Das Labirynth Erwacht
Autor: Rainer Wekwerth
Przekład: Aldona Zaniewska
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 350

Za młodzieńcami podążają nazwani przez Mary duszopijcy- ich lęki. Potwory, których jedynym celem jest polowanie na ludzi poruszających się przez rozległy step w palącym słońcu. Schronienie może dać im jedynie światło słoneczne lub ogień. 
W każdym kolejnym świecie będzie o jedną bramę mniej. Czy nawiązane przyjaźnie będą musiały polec w walce o miejsce przy bramie? 

     Fabuła powieści często w opiniach porównywana jest do „Więźnia Labiryntu”. Nic bardziej mylnego. Mówi się, że w literaturze było już wszystko i tylko szczegóły się zmieniają. Uważam, że rzeczywiście motyw z utratą pamięci jest podobny, ale to jedyne podobieństwo na jakie się natknąłem. Ponadto myślę, że James Dashner nie posiada patentu na motywy literackie ;)

Język jakim napisana została powieść jest lekki i przyjemny. Pozwala na szybkie przeczytanie niezbyt wymagającej młodzieżówki. 
Bohaterowie są ciekawi, dobrze wykreowani. Udało mi się kilkoro z nich polubić i kilkoro znienawidzić. Każdy ma swój charakter, swoje plany, powoli wracające wspomnienia, lęki i obawy. 

W powieści pojawia się wątek miłosny. O dziwo, mimo całej mojej nienawiści do romansu w książkach, ten mi nie przeszkadzał. Nie jestem wielkim fanem i nie dbam o to, czy w dalszych częściach ten wątek się rozwinie, ale akcja jest prowadzona tak, że romans z pewnością nie wypływa na pierwszy plan. 

Mimo niewielu informacji o świecie przedstawionym i o tym kto jest odpowiedzialny za los bohaterów, autor zaciekawił mnie na tyle, że z pewnością sięgnę po kolejne tomy. Nawiasem mówiąc, jeśli już miałbym porównywać jedną z najgorszych książek jakie w życiu przeczytałem, czyli „Więźnia Labiryntu” do „Przebudzenia...”, druga pozycja bije pierwszą na głowę i pod względem kreacji bohaterów, i pod względem fabuły. 

     Podsumowując, gorąco polecam tę książkę, każdemu kto szuka lekkiej powieści przygodowej z wątkami przenoszenia się do innych światów, walki o przetrwanie i wnikaniem w psychikę postaci. 
Prawdę mówiąc, spodziewałem się wielkiego zawodu, a otrzymałem interesujące czytadło, do którego zamierzam wrócić. 
Muszę jeszcze ostrzec przed toną błędów ortograficznych i nie tylko ortograficznych, ale to już wina wydawcy :D 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu YA! oraz portalowi Bookhunter.pl. Link do recenzji na bookhunterze znajdziecie tutaj

Bartek. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz