Nie wiem czy Wam wspominałem, ale... Nienawidzę historii z całego serca. Toteż kiedy otrzymałem propozycję recenzji "Oblubienic wojny" Helen Bryan byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Teraz jednak wiem, że odmowa byłaby poważnym błędem. 


 




    Nareszcie po maturze!!! 
To oznacza tylko jedno... W końcu mogę zająć się blogiem jak należy! Stwierdziłem, iż jeśli matura była tak koszmarnym okresem, w którym o książkach mogłem jedynie pomarzyć, to idealnym powrotem do żywych i na bloga będzie tag o marzeniach. Konkretnie o książkach, o których marzę. Takich, które chcę przeczytać, kupić czy wypożyczyć :D W końcu każdy czasem lubi pobujać w chmurach :)